Piast Wrocław-Żerniki - strona nieoficjalna

Strona klubowa
Herb
  • Treningi: poniedziałek, środa, czwartek, godz. 18.00
  •        

Ostatnie spotkanie

Śląsk II WrocławPiast Wrocław Żerniki
Śląsk II Wrocław 2:1 Piast Wrocław Żerniki
2017-11-18, 14:00:00
     

Najnowsza galeria

Nowa galeria
Ładowanie...

Najbliższe spotkanie

W najbliższym czasie zespół nie rozgrywa żadnego spotkania.

Kalendarium

19

04-2024

piątek

20

04-2024

sobota

21

04-2024

niedziela

22

04-2024

pon.

23

04-2024

wtorek

24

04-2024

środa

25

04-2024

czwartek

Logowanie

Kontakt

E-mail : olkspiast@gmail.com

 

 

Aktualności

Zwyciężanie mają we krwi...

  • autor: Cons, 2017-04-30 17:06

Mimo braku kilku kluczowych zawodników, Piast Wroclaw Żerniki kontynuuje zwycięską passę. Tym razem podopieczni Pawła Grabowskiego pokonali na własnym obiekcie KP Brzeg Dolny 3:1. To już dziewiętnasta wygrana Wrocławian w obecnym sezonie.

Przed meczem XXII kolejki szkoleniowiec drużyny z Żernik miał niemały zgryz z ofensywnym zestawieniem środka pola w swoim zespole. Z powodów osobistych przeciwko KP wystąpić nie mógł znajdujący się ostatnio w wysokiej formie Mateusz Magusiak. Wyjazd rodzinny wykluczył z gry także innego ze środkowych pomocników Piasta Jakuba Mykę. Dodając do tego kontuzję Bartłomieja Bicza okazało się, że trener musi zestawić linię pomocy w eksperymentalny sposób. Niemniej jednak Piast posiada bardzo szeroką i wyrównaną kadrę. Pomimo kilku innych absencji (brak m. in. Makara, Węgla, Nowickiego) Paweł Grabowski posiada taki potencjał kadrowy, że każdy z zawodników, którzy 29 kwietnia wybiegli na boisko, imponował doświadczeniem i wysoką formą w ostatnich tygodniach gry. 

W obronie Piast zagrał stałą czwórką Małecki, Samiec, Iwan, Ludwiczak. Doświadczony kwartet obrońców stanowić miał ostatnią zaporę przed bramką Bartka Guździoła.

W linii pomocy trener Grabowski zdecydował się na Bartosza Szlugę, jako zawodnika defensywnego. Przed znajdującym się ostatnio w wyśmienitej formie Szlugą, trener żółto-czarnych ustawił Tylkę i Kossakowskiego. Na szpicy wybiegł jak zwykle Kosztowniak, a oskrzydlać akcje Piasta mieli Michał Szewczyk i Piotr Użałowicz.

Mecz od samego początku rozpoczął się od natarcia gospodarzy, którzy posiedli optyczną przewagę i przesunęli ciężar gry na połowę rywala. Goście nie zamierzali się jednak ograniczać do obrony własnej bramki i starali się wyprowadzać, raz po raz, groźne kontrataki.

Pierwszą dogodną sytuację stworzyli jednak podopieczni Grabowskiego. W 6 minucie Szewczyk znalazł się w sytuacji sam na sam, jednak strzelając z dość ostrego kąta trafił w boczną siatkę. Chwilę później ten sam zawodnik ponownie stanął przed szansą otwarcia wyniku spotkania, jednak tym razem piłka posłana przez niego w kierunku długiego słupka nieznacznie minęła światło bramki KP. 

Kolejne minuty należały jednak do gości. Dwukrotnie bardzo udaną interwencją popisał się Guździoł broniąc mocne strzały z dalszej odległości. W 19 minucie golkiper Wrocławian rzucił się pod nogi szarżującemu napastnikowi z Brzegu Dolnego, ratując tym samym swój zespół przed utratą pierwszej bramki.

W 22 minucie mieliśmy już jednak 1:0. Po składnej akcji przeprowadzonej prawą stroną, w swoim stylu zaszarżował Tylka. Pomocnik Piasta przebił się przez kordon obrońców i końcem buta skierował piłkę do bramki przyjezdnych. Kibice Piasta odetchnęli z ulgą, ponieważ biorąc pod uwagę, jak spisuje się w obecnej rundzie defensywa z Osinieckiej, mogli być spokojni o wynik sobotniego spotkania.

A jednak rzeczywistość okazała się nieco odmienna. Najpierw gospodarze stracili strzelca bramki Tylkę. Będący jedną z ostatnich armat Grabowskiego, wychowanek Lechii Dzierżowniów, doznał w 30 minucie groźnego urazu pachwiny. Pomocnika Piasta zastąpił starszy z braci Biczów, Paweł. Utrata Tylki nie była jednak najgorszą rzeczą jaka przytrafiła się w pierwszej połowie Wrocławianom. w 41 minucie ambitnie dążący do wyrównania piłkarze KP, dopięli swego. Akcję bramkową rozpoczął faul Adama Samca tuż przed polem karnym Piasta. Piłka, po strzale z rzutu wolnego, otarła się o rękę jednego z obrońców w murze, a arbiter spotkania, ku zdziwieniu gospodarzy, wskazał na jedenasty metr. Pewnym egzekutorem rzutu karnego okazał się kapitan dolnobrzeskiego zespołu Szymon Mazur.

Zdobyta bramka nie oznaczała jednak ostatniego słowa przed przerwą, jakie wypowiedzieć mieli przyjezdni. W ostatniej akcji meczu znów zakotłowało się pod bramką Guździoła. Na szczęście dla gospodarzy piłka finalnie nie wpadła do bramki i na przerwę oba zespoły schodziły przy stanie 1:1.

Nastroje wśród kibiców gospodarzy dalekie były od optymistycznych, jednak trener Grabowski wraz ze swoimi doświadczonymi piłkarzami szybko ugasili pożar. Od początku drugiej połowy wicelider zaczął dyktować warunki na murawie, a KP zostało ponownie zepchnięte do głębokiej defensywy.

Z biegiem czasu, coraz wyżej przesuwał się doświadczony Adam Samiec. Stoper Piasta najpierw bronił, potem rozgrywał, aż wreszcie wziął się za strzelanie. Pierwsza jego próba z rzutu wolnego daleka jednak była od ideału. Druga, mocny strzał głową po podaniu Kossakowskiego, cudem została zatrzymana przez golkipera z Brzegu. Trzecia natomiast zakończyła się wreszcie golem. W 81 minucie Radosław Iwan wykonywał rzut wolny z odległości 20 metrów od bramki gości. Bramkarz zdołał jeszcze obronić strzał stopera Piasta, jednak wybił piłkę tuż przed siebie. Doskoczył do niej najszybciej Samiec i w ekwilibrystyczny sposób, strzałem piętą, dał swojej drużynie prowadzenie.

Gospodarze poszli za ciosem. W 87 minucie po składnej akcji całego zespołu Szewczyk dograł piłkę wzdłuż bramki do rozgrywającego najlepsze zawody w obecnej rundzie Michała Kossakowskiego. Wychowanek Parasola z najbliższej odległości ustalił wynik spotkania na 3:1.

Goście zasłużyli na słowa pochwały. Przez większość część meczu walczyli z Wrocławianami jak równi z równymi, jednak Piast już wielokrotnie udowadniał, iż jest na tyle klasową drużyną, że potrafi sobie poradzić w każdej sytuacji. Dziewiętnasta wygrana w sezonie powoduje, że Piast utrzymuje czternaście punktów przewagi nad trzecim w tabeli Zachodem. Swoje mecze przegrały natomiast Polonia Środa Śląska i Energetyk Siechnice, a ich strata do Piasta wzrosła tym samy już do 17 oczek. Biorąc pod uwagę zaledwie osiem kolejek do końca sezonu, można stwierdzić z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnścią, że żadna z tych ekip Piasta już nie dogoni. 

Wrocławianie nie muszą się już oglądać za siebie. Spoglądają jednak coraz śmielej na lidera z Trzebnicy. Do Polonii Piast traci cztery punkty. Warto wspomnieć, że w ostatniej kolejce oba zespoły spotkają się w pokazowym szlagierze na stadionie przy ul. Osinieckiej. Zanim to jednak nastąpi, za tydzień, Piast uda się do Siechnic na bardzo trudne spotkanie z tamtejszym Energetykiem. Zespół Kozimora i Rudolfa z pewnością będzie chciał udowodnić, że są w stanie pokonać wrocławskiego wicelidera. Piłkarze Grabowskiego też jednak będą chcieli udowodnić coś swoim kolegom z Siechnic. Zapowiada nam się więc nie lada widowisko.

Wszystkich kibiców zapraszamy więc w najbliższą sobotę o godz. 15.00 na stadion w Siechnicach. 


  • Komentarzy [0]
  • czytano: [590]
 

Dodaj swój komentarz

Autor: Treść:pozostało znaków:

Wyniki

Ostatnia kolejka 15
Śląsk II Wrocław 2:1 Piast Wrocław Żerniki
Unia Bardo 5:2 Karolina Jaworzyna Śląska
Wiwa Goszcz 2:3 Polonia - Stal Świdnica
Bielawianka Bielawa 1:0 Sokół Marcinkowice
MKP Wołów 1:2 Sokół Wielka Lipa
Pogoń Oleśnica 0:2 Orzeł Ząbkowice
Górnik Wałbrzych 0:0 Polonia Trzebnica
Foto - Higiena Gać 6:2 Nysa Kłodzko

Reklama

Najbliższa kolejka

Najbliższa kolejka 16

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 2 gości

dzisiaj: 71, wczoraj: 236
ogółem: 1 635 955

statystyki szczegółowe