Piast Wrocław-Żerniki - strona nieoficjalna

Strona klubowa
Herb
  • Treningi: poniedziałek, środa, czwartek, godz. 18.00
  •        

Ostatnie spotkanie

Śląsk II WrocławPiast Wrocław Żerniki
Śląsk II Wrocław 2:1 Piast Wrocław Żerniki
2017-11-18, 14:00:00
     

Najnowsza galeria

Nowa galeria
Ładowanie...

Najbliższe spotkanie

W najbliższym czasie zespół nie rozgrywa żadnego spotkania.

Kalendarium

29

03-2024

piątek

30

03-2024

sobota

31

03-2024

niedziela

01

04-2024

pon.

02

04-2024

wtorek

03

04-2024

środa

04

04-2024

czwartek

Logowanie

Kontakt

E-mail : olkspiast@gmail.com

 

 

Aktualności

Zapomnieć o Oleśnicy

  • autor: Cons, 2017-04-09 21:36

Piast Wrocław Żerniki doznał pierwszej od pół roku porażki. Piłkarze Grabowskiego ulegli w Oleśnicy tamtejszej Olimpii 0:1. Na porażkę Wrocławian złożyły się jednak trzy czynniki.

Pierwszym z rzeczonych czynników była fatalna postawa piłkarzy z Żernik w pierwszej połowie niedzielnego spotkania. Podopieczni Grabowskiego nie tylko nie zamęczyli w swoim stylu rywala, ale powinni dziękować parze Guździoł-Samiec, że nie przegrywali do przerwy różnicą trzech bramek. O pierwszej połowie niedzielnego meczu należy bowiem jak najszybciej zapomnieć. Oprócz wspomnianej dwójki i trojącego się na skrzydle momentami Piotrka Tylki, nikt w szeregach wicelidera nawet nie zbliżył się do swojego normalnego poziomu. Zawodziło rozegranie. Słabo spisywali się boczni obrońcy oraz gracze ofensywni Piasta. Gra była chaotyczna i niedokładna. Momentami natomiast podopieczni Grabowskiego irytowali swoich kibiców mozolnym tempem rozgrywanych przez siebie akcji. Można szukać usprawiedliwienia w nieobecności dwóch kluczowych dla rozegrania piłkarzy. Z powodu kartek pauzował Iwan, na ławkę rezerwowych odesłany został zaś nie trenujący ostatnio regularnie Magusiak. A jednak nie sposób nie docenić bardzo dobrej gry gospodarzy. Olimpia okazała się do przerwy zespołem zdecydowanie lepszym. Kontry Oleśniczan wyprowadzane były szybko i składnie. Nie zmienia to jednak faktu, że fatalna postawa Piasta przed przerwą miała jednak decydujący wpływ na końcowy rezultat meczu.    

Drugim czynnikiem, który złożył się na niekorzystny wynik spotkania był wręcz dramatyczny poziom sędziowania, jaki zaprezentowało w niedziele trio sędzin, na czele z arbiter główną, która nie potrafiła sobie poradzić z gorącą atmosferą na boisku. Początkowo, decyzje Pani arbiter wzbudzały salwy śmiechu na trybunach i elokwentne komentarze pod nosami piłkarzy. Z biegiem jednak czasu, rosła złość i irytacja, szczególnie w szeregach żółto - czarnych. Koniec końców, Piast kończył spotkanie z sześcioma żółtymi kartkami na koncie, a arbiter główna ukarała gości w jeszcze gorszy sposób. Najpierw podyktowała bardzo kontrowersyjny rzut karny, który co prawda, nie został zamieniony na bramkę, ale podniósł temperaturę we krwi Żerniczan do niebezpiecznych parametrów. Później, temperatura ta jeszcze wzrosła, ponieważ Pani arbiter nie podyktowała dla odmiany dwóch ewidentnych jedenastek dla Piasta, które należały się Wrocławianom po faulach na Szewczyku i Magusiaku. Na koniec sędzina główna we współpracy z boczną, uznała bramkę dla gospodarzy, która według kibiców drużyny przyjezdnej padła po akcji ze spalonego. 

Niemniej jednak postawa trójki sędzin nie może usprawiedliwiać w całości porażki Wrocławian, a już na pewno bardzo słabej gry wicelidera w pierwszej odsłonie meczu.   

W przerwie meczu, w szatni gości musiało dojść jednak do trzęsienia ziemi, ponieważ w drugiej odsłonie na boisko wybiegła zupełnie inna drużyna. Od samego początku Piast zepchnął gospodarzy do bardzo głębokiej defensywy, a zawodnicy z Żernik raz po raz stwarzali sobie stu, stupięćdziesięcio, a nawet dwustuprocentowe sytuacje, których jednak nie zamienili finalnie na bramkę.

W 54 minucie żółto-czarni dokonali szczególnej rzeczy. Sytuację z rodzaju "nie do wiary" rozpoczął Kosztowniak, który mocnym strzałem z okolicy szesnastego metra trafił w wewnętrzną część słupka. Bramkarz Olimpii wyciągnął się jak struna, jednak nie sięgnął piłki. Ta w jakiś magiczny sposób, za jego plecami, wróciła w okolice dziewiątego metra, gdzie dobiegł do niej niepilnowany przez nikogo Szewczyk. To nie był jednak dzień skrzydłowego Piasta. Zamiast spokojnie umieścić piłkę w siatce, Szewczyk skiksował posyłając piłkę prosto w leżącego golkipera Olimpii. To jednak nie był koniec tej niezwykłej akcji. Piłka bowiem odbiła się od bramkarza gospodarzy i potoczyła się pod nogi nadbiegającego Kossakowskiego. Pomocnik Piasta uderzył bez namysłu, jednak tak niefortunnie, że futbolówka uniosła się w górę, odbiła od poprzeczki, wróciła na linię bramkową i ku rozpaczy kibiców Piasta wyszła w pole...

Poprzeczka bramki Olimpii obijana została jednak była w tym meczu kilkukrotnie, a największym pechowcem okazał się Tomasz Kosztowniak, który, w drugiej połowie, dwoił się i troił, żeby zdobyć choćby jednego zwycięskiego gola dla swojej drużyny. Zamiast tego jednak na kwadrans przed końcem spotkania wpadła wspomniana wcześniej kontrowersyjna bramka dla gospodarzy, którzy po tym wydarzeniu postawili przed własną bramką nie autobus, ale wręcz pociąg towarowy. Mimo tego jednak, że bezustannie kotłowało się pod ich bramką, gospodarze dowieźli korzystny dla siebie wynik do końca spotkania.

Na pewno pochwalić należy zespół Olimpii za bardzo dobrą postawę w pierwszej połowie spotkania. Piast, po bardzo dobrych zawodach przed tygodniem w Jelczu-Laskowicach, wyraźnie zlekceważył rywala. Zemściło się to na wiceliderze w drugiej odsłonie, kiedy to jedyna akcja wymęczonych gospodarzy i błąd sędziny, spowodowały, że Piast wraca do Wrocławia na tarczy.

Wrocławianie stracili czteropunktowy kontakt z Polonią Trzebnica, natomiast peleton z Siechnic, Sobótki i Środy Śląskiej zmniejszył rozmiary straty do wicelidera na osiem punktów. Miejmy nadzieję, że w nadchodzącym tygodniu treningowym trener i zawodnicy Piasta wytłumaczą sobie powody porażki i wyciągnął wnioski z postawy, szczególnie w pierwszej połowie niedzielnego meczu. Do zespołu powróci  Radosław Iwan. To powinno dać trenerowi Grabowskiemu więcej możliwości w ofensywnym ustawieniu zespołu. Wrocławianie mają przed sobą mecze z kolejnymi ekipami walczącymi o utrzymanie. W najbliższą sobotę na Osiniecką zawitają piłkarze z Żurawiny, tydzień później Grabowski i spółka udadzą się do Skokowej, a w kolejnym meczu Piast podejmie ekipę z Brzegu Dolnego. W najbliższych trzech spotkaniach Wrocławianie, aby nie komplikować swojej sytuacji przed wyjazdowym spotkaniem w Siechnicach, powinni zgromadzić komplet punktów. 

 

 

 


  • Komentarzy [0]
  • czytano: [566]
 

Dodaj swój komentarz

Autor: Treść:pozostało znaków:

Wyniki

Ostatnia kolejka 15
Śląsk II Wrocław 2:1 Piast Wrocław Żerniki
Unia Bardo 5:2 Karolina Jaworzyna Śląska
Wiwa Goszcz 2:3 Polonia - Stal Świdnica
Bielawianka Bielawa 1:0 Sokół Marcinkowice
MKP Wołów 1:2 Sokół Wielka Lipa
Pogoń Oleśnica 0:2 Orzeł Ząbkowice
Górnik Wałbrzych 0:0 Polonia Trzebnica
Foto - Higiena Gać 6:2 Nysa Kłodzko

Reklama

Najbliższa kolejka

Najbliższa kolejka 16

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 2 gości

dzisiaj: 63, wczoraj: 185
ogółem: 1 631 514

statystyki szczegółowe