Przepraszam wszystkich czytelników naszej strony za "niedokończenie na stronie" zeszłego już, jakże udanego sezonu dla Piasta. Przepraszam szczególnie stałych czytelników z Domanic, którzy pewnie z niecierpliwością czekali na opis ostatniego meczu, w którym to "wykręcili" niezły wynik.
Nie ukrywam, że korciło mnie, aby, po tym jak zaprezentowali się poza boiskiem niektórzy z obozu Domanic, użyć klawiatury, żeby nieco utrzeć im nosa w relacji z meczu, jednak finalnie uznałem, że trzeba szanować własne barwy i nie należy wdawać się w przepychanki i reagować złośliwie na puste zaczepki zakompleksionych ludzi. Strona Piasta ma być oknem na Żerniki, więc skupiać się będę wyłącznie na naszym klubie.
Napiszę więc tylko, że mecz Piasta z Domanicami zakończył się zwycięstwem gospodarzy 2:0, a piłkarze z Wrocławia byli bardziej myślami, przy pieczącej się już na grillu karkówce, niż grze w piłkę. Założeniem było jedynie wygrać mecz i ustanowić chwalebny rekord, który trudny będzie do pobicia przez wiele kolejnych lat i to nie tylko dla zespołu Piasta, ale też dla wielu zespołów, tak z Dolnego Śląska, jak i z całej Polski.
Okazało się bowiem, że Piast zajął czwarte miejsce w kraju na poziomie A klasowym, jeśli chodzi o bilans meczów. Jedna drużyna wygrała wszystkie swoje mecze, a dwie kolejne oddały zaledwie dwa punkty swoim rywalom. Piast oddał punktów cztery i to wszystkie wicemistrzowi ligi, który również awansował do Ligi Okręgowej - Zachodowi Sobótka. Przy okazji gratulujemy Zachodowi jakże przez nich wyczekiwanego awansu do Klasy O.
Tuż po meczu z Domanicami odbyło się symboliczne zakończenie jakże udanego sezonu 2015/2016.
Najwszechstronniejszym zawodnikiem zwycięskiego dla Piasta sezonu wybrany został Radosław Iwan. Doświadczony pomocnik Piasta był ostoją poczynań defensywnych zespołu i mimo iż to inni strzelali, asystowali, bronili, to właśnie Iwan został wybrany piłkarzem sezonu. Trzeba przyznać, że co najmniej kilku piłkarzy pretendowało do tej nagrody. Bardzo dobry sezon, do momentu kontuzji rozegrał Michał Kossakowski. W wielu meczach błyszczał Mateusz Magusiak. Nie sposób nie docenić wpływu na grę Piasta Tomasza Kosztowniaka. I jeszcze co najmniej kilku innych piłkarzy mogłoby z powodzeniem pretendować do roli lidera Piasta w zakończonym sezonie.
Z pewnością najbliżej Iwana byłby wychowanek Piasta Kuba Myka, który jednak wygrał inną prestiżową klasyfikację. Młody ofensywny pomocnik z Osinieckiej został najlepszym strzelcem zespołu. Co ciekawe Myka, rzadko kiedy strzelał więcej niż jedną bramkę w meczu, za to można powiedzieć, że wykazał się wręcz chirurgiczną systematyką. Na palcach jednej ręki policzyć można w całym sezonie mecze, w których Myka bramki nie strzelił.
Z drugiej strony trzeba uczciwie zaznaczyć, że wychowanek Piasta nie jest klasycznych snajperem. Raczej woli operować piłka w środku pola. Za to kilku jego kolegów z zespołu dzielnie dotrzymywało mu kroku w ilości zdobywanych goli. Tylko o włos bitwę o koronę króla strzelców przegrał Mateusz Magusiak, który w rundzie wiosennej okazał się niekwestionowanych liderem swojego zespołu w ofensywie. Gdyby nie kontuzje i nieobecności, wielkie szanse w walce o rzeczony tytuł mieli również Tomasz Kosztowniak i Piotrek Tylka. Obaj piłkarze strzelili po kilkanaście bramek dla barw żółto - czarnych w sezonie 2015/2016
Ogólnie Piast strzelił grubo ponad sto bramek, co jest również jednym z najlepszych wyczynów w Polsce.
Symboliczną nagrodę najlepszego bramkarza otrzymał Bartek Guździoł, który walczył o to miano przez cały rok z własnym cieniem. Jednak należy uczciwie powiedzieć, że Guździoł niejednokrotnie wykazywał się najwyższym kunsztem bramkarskim, a wszyscy są zgodni, że tej klasy bramkarza nie było w Piaście od czasów Roberta Nowickiego. Bartek był najważniejszym ogniwem defensywy Piasta i to również dzięki niemu zespół z Osinieckiej wykręcił wyśmienity bilans w defensywie, tracąc zaledwie 14 bramek w całym sezonie.
Oczywiście nie sposób nie wspomnieć tu o wybornej postawie defensywy Piasta, w której prym wiedli stoperzy, Robert Małecki i Marek Ludwiczak.
Ogólnie mówiąc Piast miał w sezonie 2015/2016 bardzo zbilansowaną kadrę, posiadając w każdej formacji przynajmniej dwóch liderów. W całej kadrze zespołu nie było jednak słabych punktów i ktokolwiek wchodził podczas sezonu na boisko nie zaniżał poziomu gry. To ewenement na dużą skalę i należy mieć nadzieję, że stan ten utrzyma się na kolejny sezon.
Przed rozpoczęciem nowego sezonu szeregów Piasta prawdopodobnie nie opuści żaden z kluczowych zawodników, a kadra ma zostać wzmocniona przynajmniej trzema graczami. To daje duże nadzieje na jeszcze lepszą grę zespołu w Klasie Okręgowej. Piast celuje wysoko. Dziś nikt jeszcze nie chce głośno mówić o konkretach, jednak są zrozumiałe powody sądzić, że zespół trenera Grabowskiego nie będzie się błąkać w ogonie ligi, a co bardziej odważni, wspominają nawet o grze o cele najwyższe.
Z czystej ciekawości. Rozumiem, że Pan Patryk Bednarek to jeden z wielu bramkarzy jacy przewinęli się przez ten klub i nikt o nim nie pamięta?
