Piast Wrocław-Żerniki - strona nieoficjalna

Strona klubowa
Herb
  • Treningi: poniedziałek, środa, czwartek, godz. 18.00
  •        

Ostatnie spotkanie

Śląsk II WrocławPiast Wrocław Żerniki
Śląsk II Wrocław 2:1 Piast Wrocław Żerniki
2017-11-18, 14:00:00
     

Najnowsza galeria

Nowa galeria
Ładowanie...

Najbliższe spotkanie

W najbliższym czasie zespół nie rozgrywa żadnego spotkania.

Kalendarium

28

03-2024

czwartek

29

03-2024

piątek

30

03-2024

sobota

31

03-2024

niedziela

01

04-2024

pon.

02

04-2024

wtorek

03

04-2024

środa

Logowanie

Kontakt

E-mail : olkspiast@gmail.com

 

 

Aktualności

Czarni dortwali tylko do drugiej rundy...

  • autor: ConsPiast, 2016-04-03 19:42

Drużyna Czarnych Białków wbrew przedmeczowym przewidywaniom przyjechała do Wrocławia wyłącznie licząc na najniższy wymiar kary. Taktyka gości przynosiła sukces tylko do momentu kiedy piłkarze z Białkowa mieli siłę wybijać piłki przed siebie broniąc jedenastoma zawodnikami dostępu do własnej bramki. Kiedy przyjezdnym sił zabrakło skończyły się emocje w niezielnym pojedynku. 

Przed niedzielnym spotkaniem dużo się mówiło, iż drużyna z Białkowa to zupełnie inny zespół niż w rundzie jesiennej, a szczególnie na jej początku, kiedy to Piast nie bez trudu pokonał Czarnych na ich terenie 3:0. Przed rozpoczęciem rundy rewanżowej Czarni zajmowali szóste miejsce w tabeli, a wysoka wygrana w pierwszej kolejce na wyjeździe z Błękitnymi Jerzmanów, kazały przypuszczać, że na Żerniki znów (po Zachodzie) przyjedzie zespół, który zechce pograć w piłkę. Niestety jak się szybko okazało założenie zespołu z Białkowa było jasne - nie przegrać zbyt wysoko... Nie udało się...

Trener Paweł Grabowski wciąż nie może skorzystać z usług Tomasza Kosztowniaka, który jest predysponowany do gry kombinacyjnej, co przy słabszym przeciwniku daje gwarancję większego posiadania piłki w okolicach pola karnego rywali. Zamiast niego po raz kolejny na "szpicy" kibice Piasta zobaczyli Jakuba Mykę. Według zamierzeń trenera, w pierwszej części meczu w ataku Mykę wspomagać mieli w środku Magusiak i Kossakowski, a na skrzydłach Szewczyk oraz Tylka. Formację defensywną wspierać miał debiutujący w pierwszym składzie Dzwoniarski, a z tyłu, bez niespodzianek, dostępu do bramki Góździoła strzec mieli Idzik, Małecki, Iwan oraz Nowicki.

Jak się szybko okazało, defensywne ustawienie Iwana nie było potrzebne, ponieważ goście z Białkowa nie mieli zamiaru atakować bramki Góździła tak ambitnie jak w pierwszym meczu rozgrywanym przed ośmioma miesiącami na własnym obiekcie. Mimo tego Piast w pierwszej połowie konsekwentnie realizował założenia trenera Grabowskiego grając często czwórką obrońców na jedynego napastnika gości. Cała pierwsza połowa to jedenastu, zaparkowanych przed swoim polem karnym piłkarzy Czarnych, którzy najdalej dokopnęli piłkę do sześćdziesiątego metra połowy Piasta. W 73 minucie nastąpiła jedyna akcja gości, która mogła im przynieść powodzenie. Po dwóch wrzutkach, najpierw z rzutu wolnego, potem z kornera, kiedy to napastnicy Białkowa mijali się z piłką w polu karnym Piasta. To były jednak jedyne okazje do oddania choćby strzału na bramkę Góździoła.

W tym czasie lider zamykał swoją ofiarę momentami przez bardzo długie momenty na własnym polu karnym. Tyle, że tak blisko bramki zaparkowany popularny autobus powodował, że zawodnicy z Żernik nie mieli miejsca, aby pokazać pełnię swoich umiejętności. Brakowało, właśnie wtedy, takiego zawodnika jak Kosztowniak, który mógłby zagrać dokładnie "na ścianę" piłkę z Magusiakiem, Myką czy Kossakowskim.

Zamiast tego jednak piłkarze Piasta próbowali innych rozwiązań, głównie związanych z długim rozgrywaniem piłki jedną stroną, a później przerzutem na stronę drugą. Dzięki temu raz Idzik, raz Nowicki, co rusz atakowali bramkę gości i po swoich szarżach dostarczali piłkę w pole karne do swoich kolegów. Niestety goście bronili się na tyle dobrze, że z dośrodkowań bocznych obrońców Piasta niewiele wynikało. Piłkarze Grabowskiego osiągnęli, co prawda, ogromną przewagę w środku pola, ale piłkarze Białkowa przesuwali swoje formacje bardzo szybko neutralizując sprawnie poczynania lidera.

Trzeba też przyznać, że gospodarze do przerwy nie rozegrali najlepszego w sezonie spotkania. Przez 45 minut Piast stworzył sobie jedynie dwie stuprocentowe sytuacje, a najlepszą w całym meczu zmarnował Tylka, który w sytuacji sam na sam, przy ofiarnej interwencji bramkarza Białkowa trafił w poprzeczkę. Wydawało się jednak niemożliwym, aby przyjezdnie mieli siły przez cały mecz tak ofiarnie bronić dostępu do własnej braki.

I rzeczywiście. Druga połowa to już dominacja Piasta w każdym elemencie gry poparta nie tylko bramkami, ale wręcz możliwością pogromu rywala. Na boisku doszło do kilku zmian. W składzie lidera zobaczyliśmy ponownie Łukasza Miłka, który na lewej flance Piasta wprowadził wiele ożywienia.

W 53 minucie to właśnie Miłek, po pięknej zespołowej akcji, i "klepie" z Kossakowskim dośrodkował wprost na głowę Kuby Myki, który z najbliższej odległości, głową, dał w końcu swojej drużynie upragnioną bramkę.

I na tym się emocje w meczu Piast - Czarni skończyły... Balon pękł. Kibice gości przestali się podniecać, piłkarze spuścili głowy, a napastnicy Piasta zaczęli ośmieszać obrońców Czarnych. Druga bramka dla Wrocławian to gol podwórkowy, kiedy to jedynie Mateusz Magusiak zachował profesjonalizm pakując z najbliższej odległości piłkę do pustej bramki Białkowa. 

Ten sam piłkarz, mimo iż wyraźnie nie był to jego dzień, dobił rywali w 87 minucie, kończąc z najbliższej odległości  składną akcję całego zespołu . Do tej chwili gospodarze mogli jeszcze przynajmniej trzykrotnie podwyższyć wynik spotkania jednak trzeba uczciwie przyznać, że tego dnia ofensywa Piasta nie zagrała na swoim najwyższym poziomie.

Pojedynek lidera z beniaminkiem zakończył się wynikiem 3:0. Rezultat tem można rozpatrywać na kilka możliwych sposobów.

Wysoko - bo Czarni pokazali dobrą defensywę, do tego ten zespół to jedna z lepszych drużyn A klasy i posiada pewne ambicje związane z awansem w dalszych latach do wyższej ligi. Poza tym w zespole Piasta zabrakło Kosztowniaka i Szota, który znów straci kilka meczów z powodów osobistych. Brak tych napastników na pewno znacząco osłabia aspekty ofensywne Piasta.

Nisko - bo Piast spędził 90 minut na połowie rywala i w tym czasie, posiadał taką przewagę, że można było zdominować rywala dużo bardziej. Goście przez całe spotkanie nie oddali ANI JEDNEGO STRZAŁU na bramkę Góździoła, obojętnie, celnego, czy niecelnego. To ewenement!!! Nawet drużyny, które wyjeżdżały z Wrocławia z bagażem ośmiu bramek, przynajmniej jeden strzał na bramkę Piasta oddawały...

A jednak nisko, ponieważ Piast posiada aktualnie kadrę jeszcze silniejszą, niż w rundzie jesiennej i od tego zespołu wymaga się gry na jeszcze wyższym poziomie, nie tylko w kontekście awansu do Klasy Okręgowej, ale przede wszystkim w kontekście walki o ligi wyższe w kolejnych latach. Nazwiska takie jak Idzik, czy Dzwoniarski nakazują przynajmniej optymizm, dlatego męczarnie z zespołami Czarni Białków powodują niepokój wśród kibiców Piasta , 

Wszyscy zawodnicy Piasta zdają sobie sprawę z tego, że już dziś stanowią zespół mogący spokojnie poradzić sobie w lidze, co najmniej, o klasę wyższej, dlatego trzybramkowa wygrana z Białkowem nikogo z zawodników nie zachwyciła. A jednak kibice Piasta docenili zwycięstwo z Czarnymi organizując swoim podopiecznym cotygodniowe pomeczowe spotkanie przy grillu.

Szkoda tylko, że tak piękne Żernickie trybuny, mogące pomieścić wygodnie przynajmniej sto pięćdziesiąt osób, po raz kolejny zdominowane zostały przez kibiców drużyny przyjezdnej. Kibice Piasta w liczbie kilkudziesięciu  stałych fanów i przyjaciół drużyny, okupowali zaledwie miejsca wzdłuż płyty głównej boiska. Zarówno osiedle Żernickie, jak i pobliskie osiedla kryją ogromny potencjał ludzi, którzy mogliby, a nawet powinni dotrzeć wreszcie na nasz stadion. Tym bardziej, że co dwa tygodnie, na stadionie przy ul. Osinieckiej dochodzi do ciekawego pojedynku, w którym piłkarze z Żernik dają swoim kibicom, nie tylko pewną dawkę emocji, ale przede wszystkim dużą dozę satysfakcji z faktu kibicowania tej drużynie.    

Zapraszamy więc po raz kolejny, aby wszyscy mieszkańcy Żernik, a także całej zachodniej części Wrocławia dopingowali naszych (i swoich) piłkarzy, ponieważ na Żernikach prezes Jan Krempowicz, bez większych funduszy, przy pomocy przyjaznych ludzi, którzy działają wizjonersko i charytatywnie od lat, stworzył ciekawy zespól piłkarski, który już niebawem ma szansę ponownie być trzecią futbolową siłą Wrocławia.

Piast utrzymuje siedmiopunktową przewagę nad Zachodem, który gromi swoich przeciwników, jednak patrząc na lidera z Żernik, może mu jedynie pocztówki z wakacji wysyłać. Na kolejnych miejscach Parasol z Kostomłotami dzielą się punktami definitywnie wypadając z bezpośredniej walki o awans do klasy O.    

Wielkim niewypałem wydaje się ekipa FC Academia, która pod postacią Złotnik zebrała sromotne baty od przeciętnej ekipy z Domanic. Do niespodzianek należy również zaliczyć remis Malczyc z następnym rywalem Piasta Blekitnymi Jerzmanowo. W pozostałych meczach tej kolejki nie należy doszukiwać się mocnych wyników.  

 

 

 

 

 

 

 

 


  • Komentarzy [0]
  • czytano: [627]
 

Dodaj swój komentarz

Autor: Treść:pozostało znaków:

Wyniki

Ostatnia kolejka 15
Śląsk II Wrocław 2:1 Piast Wrocław Żerniki
Unia Bardo 5:2 Karolina Jaworzyna Śląska
Wiwa Goszcz 2:3 Polonia - Stal Świdnica
Bielawianka Bielawa 1:0 Sokół Marcinkowice
MKP Wołów 1:2 Sokół Wielka Lipa
Pogoń Oleśnica 0:2 Orzeł Ząbkowice
Górnik Wałbrzych 0:0 Polonia Trzebnica
Foto - Higiena Gać 6:2 Nysa Kłodzko

Reklama

Najbliższa kolejka

Najbliższa kolejka 16

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 2 gości

dzisiaj: 57, wczoraj: 116
ogółem: 1 631 323

statystyki szczegółowe