- autor: avalon, 2015-09-13 22:05
-
W czwartej ligowej kolejce Piast Wrocław Żerniki odniósł kolejne okazałe zwycięstwo. Tym razem pod koła rozpędzonej maszyny Grabowskiego wpadł Sokół ze Smolca.
Do przerwy jednak nic nie wskazywało na to, że młody zespół gości wróci do swojej miejscowości na tarczy. Piast osłabiony brakiem kilku kluczowych zawodników (m.in. Pisarski, Kossakowski, Tylka, Wysoczanski) nie zachwycił w pierwszych trzech kwadransach, a sam trener Żerniczan stwierdził po meczu, że była to najsłabsza połówka za jego kadencji.
Nic więc dziwnego, że kibice przed przerwą nie oglądali ani jednej bramki.
W drugiej odsłonie reprymenda trenera wprowadziła w poczynania Wrocławian więcej polotu i zaangażowania. Piast dominował już na boisku właściwie w każdym elemencie gry i nie pozostawił złudzeń młodzieży ze Smolca. Łupem strzeleckim podzielili się Szewczyk, Węgiel i Kosztowniak, który dwukrotnie pokonał bramkarza Smolca.
Gości stać było jedynie na honorowe trafienie z rzutu karnego. Piast inkasuje kolejne punkty i siada po czwartej kolejce na fotelu lidera. Miejmy nadzieję, że nie zejdzie już z tego miejsca do czerwca przyszłego roku.
Za tydzień Wrocławianie zagrają w roli gości na dobrze znanym sobie obiekcie w Leśnicy. Ich rywalami w małym wrocławskim derby będzie beniaminek ze Złotnik. Faworytem będą bez wątpienia podopieczni Pawła Grabowskiego jednak przestrzec należy przed zlekceważeniem rywala. O skutkach takiej postawy wiedzą coś zawodnicy Zachodu Sobótka, którzy przed tygodniem nie potrafili pokonać niemającego nic do stracenia ambitnego autsajdera ligi.