- autor: avalon, 2014-06-07 20:11
-
Polonia - Piast 2-0 (0-0)
Wszystko co wydarzyło się przed tym meczem można nazwać strefą mroku. Przy niewyjaśnionych nieobecnościach niektórych "piłkarzy" do Środy Śląskiej pojechaliśmy gołą 11-stką a w bramce musiał zagrać nominalny boczny pomocnik. Nawiasem mówiąc Wojtek Szot spisał się bardzo dobrze, na pewno lepiej niż nasi nominalni bramkarze w kilku meczach w tym sezonie. Sytuacja rodem z C klasy, czyli wieś tańczy i śpiewa. Ktoś tu ewidentnie olewa prezesa, trenera i przede wszystkim kolegów z zespołu, którzy w potwornym upale musieli walczyć pełne 90-minut. Niektórzy aż się prosili o zmianę, ale niestety nie było takiej opcji. Tego, że kilku zawodników nie grało na swoich pozycjach nie trzeba chyba dodawać.
Sam mecz był w miarę wyrównany a trochę więcej okazji miała Polonia. Nasza gra była naprawdę przyzwoita a zabił nas oczywiście własny błąd. Tym razem zawiódł ten po którym nikt się tego nie spodziewał. W 51 minucie szkolny błąd popełnił nasz kapitan Robert Małecki i mieliśmy 1-0. Mogliśmy wyrównać , ale K.Szot, Węgiel czy Tylka pudłowali. Gospodarze skontrowali nas w 78 minucie i było po temacie. Pocieszające jest to, że trzon zespołu współpracuje coraz lepiej, ale ewidentnie brakuje jakości w wykonaniu kilku graczy.
Końcówka sezonu to czas na zmiany, bo kto się nie rozwija ten się cofa. Powstaje stadion i najwyższy czas na to, żeby zbudować zespół na zawodnikach którym naprawdę zależy.